Dzięki moim rodzicom na naszym stole za królowała smakowita rybcia. Lin złowiony przez mojego tatka w mazurskim jeziorze w mojej rodzinnej miejscowości. Nie wiem czy to sentyment z dzieciństwa czy rzecz gustu smakowego ale ryby uwielbiam w prostym wydaniu-smażone. Tak też i uczyniłam z tym dorodnym linem. Nie ma to jak dobra rybcia:) Polecam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz